wtorek, 28 stycznia 2014

25



No więc jakoś tydzień temu miałam urodziny, ta-daa~!
Nie było żadnej normalnej imprezy urodzinowej (nie ma się czym chwalić, że kolejny rok na karku), przez co świętowanie się rozłożyło na raty - na cały tydzień X) Spontanicznie, ale jednak!





piątek, 17 stycznia 2014

miziator


Serio myślałam, że to do kuchni. Zwłaszcza, że leżało obok gąbek do mycia naczyń. I muszę podpisać się pod Revv - ten kto to zaprojektował bym jebanym geniuszem.


Właśnie takie rzeczy powinni robić na wzornictwie - które są praktyczne i dają przyjemność, a nie takie, które są och tak bardzo artystyczne och ach, tak bardzo oryginalne, ale na dobrą sprawę nikt by tego nie chciał. Kolejne bezsensowne studia. W coraz większej ilości kierunków zaczynam dostrzegać bezsens. Jedynie inżynierom się chyba one przydają. Kursy robić, expa nabijać, a nie na durne wykłady. Tyle czasu się tam traci. Ale dobra, nie będę się tu wywodzić.
Wgl tradycyjny komiks zajmuje tyle czasu, że to cud, że chciało mi się go skończyć w jeden wieczór :c Rzekłabym niewarte zachodu.

Na koniec ChiChi, bo kotów w internetach nigdy za dużo.

(kliknij, aby powiększyć)

wtorek, 14 stycznia 2014

postanowienie


Taki tam isiowy humor. Wszyscy mają jakieś noworoczne postanowienia, nie wiem po co, bo przecież i tak nie będą się ich trzymać. 'Schudnę, będę ćwiczyć, będę się systematycznie uczyć, mniej przeklinać, rzucę palenie, rzucę chłopaka, blablabla...' Mogłabym zrobić sobie postanowienie "Będę regularnie robić Koalę" ale idąc tym tropem wiadomo jakby się to skończyło. Kamini zapytany jakie jest jego noworoczne postanowienie odpowiedział: "Przeżyć" co brzmi dla mnie najbardziej logicznie. A wy macie jakieś godne postanowienia noworoczne?


I taki uo gratis od firmy. Rękę musiałam rozgrzać.


Tak się czułam gdy skończyłam oglądać Shingeki no Kyojin i dowiedziałam się, że następne odcinki wyjdą dopiero w 2015 roku. Okrucieństwo.

niedziela, 5 stycznia 2014

Podsumowanie roku 2013





Taki dość osobisty post. Jakby nie patrzeć jest to Mój blog, o Moim życiu, a taka pamiątka to fajna sprawa.

Zgapiłam pomysł od Żaby i zrobienie tego podsumowania stało się dla mnie wyzywaniem, czy jestem w stanie jeszcze cokolwiek porządnego narysować.Czuję jakąś niemoc ostatnio, nie jestem w stanie za nic się zabrać, zbyt dużo czarnych myśli kołujących nade mną jak sępy.
Miałam przygotować tego posta na 31ego grudnia, ale zajęło mi to więcej czasu niż myślałam. Well...

Tak więc podsumowując ten rok.
Według niektórych 2013 był pechowy, bo 13tka na końcu. Mogłabym się z tym zgodzić. Pierwsza połowa roku była straszna, druga lepsza. Tyle niemiłych rzeczy co w tym roku mnie spotkało to dawno nie miałam. Sama się sobie dziwię, że go przeżyłam, że dałam radę, że pomimo tych wszystkich trudności dalej zipię. Że jakimś cudem wychodzę cało z opresji, że fuksem mi się wiele rzeczy udaje. Dobrze, że mam też miłe wspomnienia z tego roku, że dzięki niektórym osobom dnie stawały się lepsze. I modlę się o takie w roku następnym.
Ten rok może być cięższy niż poprzedni. Postanowienie noworoczne - przeżyć go.