Moje ciuchy niczym karma bądź bumerang - wracają :D
Trochę z babskiego życia :) Mam całe tony ciuchów zalegających w piwnicy, które czekają na lepsze czasy - a może schudnę, a może styl zmienię, a może mi się jeszcze przyda... I tak leżą i leżą... i jak tak raz na jakiś czas odkurzę tę pudła, czuję się wtedy jakbym na zakupach była X) Okazuje się, że stęskniłam się za jakimiś rzeczami, albo nagle idealnie pasują i voila! nie trzeba kupować nowych ;)