Komiks poświęcam swojemu kotu, ChiChi, która ostatnio zaginęła na 2 dni, po czym znalazłam ją w piwnicy w moim boksie. Nie schodziłam tam od dawna, więc nie wiem, jak się tam znalazła, ani skąd wiedziała, który boks jest mój.
Jest to na tyle cwane bydle, że na parapet wspina się po rynnie. I w kuchni za każdym razem gdy widzi domownika udaje, że jest bardzo głodna. Może jest, w końcu je po studencku tak jak właścicielka. Co nie zmienia faktu, że jest przebiegła i nabiera ludzi na te znane wszystkim oczy kotka ze Shreka.
Chichi sie wycwaniła :D:D
OdpowiedzUsuńTypowe x) Mój Irbis (vel Bis) odprawia "taniec głodu" wokół nóg osoby znajdującej się w kuchni. I zazwyczaj mu się to opłaca.
OdpowiedzUsuńA znikać potrafi na całe dnie, widywałem go już po drugiej stronie mojego osiedla. Głupek ma szczęście i jak do tej pory nic bardzo poważnego mu się nie stało.
~Glif
Ostatni obrazek, iiik *o*
OdpowiedzUsuńCziczi? Huehue :D
OdpowiedzUsuńMoja kocica też tak oszukuje.
Gratuluję nazwania kotki na cześć postaci z Dragon Balla. :D
OdpowiedzUsuńSłodko wychodzą Ci koty. ^^
Początkowo miała nazywać się Kira ( z Death Note) a potem mnie olśniło, że moja kicia jest taką samą wredotą jak ChiChi :D i wygodnie się tak woła kota po osiedlu ;) Imię idealne.
Usuń