piątek, 13 maja 2016

ruja


Młoda ma ruję i przeżywamy piekło.

Kiedy ChiChi miała ruję, nawet tego nie zauważyłam. Po prostu któregoś dnia okociła mi się w szafie, nawet nie wiem kiedy zaciążyła. Kiara natomiast pieje 24/h wypinając się do wykastrowanego Johnsona, który nic z tym fantem zrobić nie może. Mam też pod oknem śpiewającego równie głośnie amanta, który tylko czeka aż Kiarzysko wyjdzie na dwór.
Spróbujcie nie otwierać przez cały dzień okna w tę pogodę.

W przyszłym tygodniu Juwenalia, a ja będę łazić do weta by skończyć te wspólne męki.

13 komentarzy:

  1. Właśnie dlatego się kastruje koty XD ,a tak na serio kiedy mój kot(chłopiec) miał ruję to go zamykaliśmy w domu ,a wtedy też były upały ;-;Nie zliczone ilości nerwów i darcia się na kota żeby się ogarnął powodują iż chce go zabić... ,ale kto by się tym przejmował tylko nerwicy prze niego dostanę ,ale to nic :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz się spotykam z tak napaloną kotką, a wiele kotów w życiu miałam. Kiedy się drze całymi dniami to obiecujemy, że oddamy ją pierwszej lepszej osobie, która przechodząc pod oknem powie "O jaki ładny kotek", bo rzeczywiście ma się ochotę ją zabić. Ale wtedy sobie przypominam, jakim jest słodziakiem, kiedy ruji nie ma i wtedy złość przechodzi :)

      Usuń
    2. Tak złość zawsze przemija kiedy kiciuś przychodzi do ciebie i się tuli :3
      A później znowu się wkurzasz bo z niewiadomych ci przyczyn drapie ci drzwi i skacze po tobie przez całą noc ,a kiedy rano musisz ruszyć dupę do szkoły to idzie spać i się tuli domagając się pieszczot ;-;

      Usuń
  2. Haha. jak możesz być tak bezduszna. Kotce się chce a ty co?...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kot miał ruję? A to ciekawostka,ehhhh... Jak się nie chce problemów i odpowiedzialności za kociaki,to trzeba kastrować i z głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wysterylizuj ją - 5-6 dych, albo zapisz się w gminie na darmową sterylkę. Czemu macie się obie męczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze słyszę o tak niskiej cenie. W moim mieście sterylka kosztuje w okolicach 150zł. Darmowa operacja jest tylko dla kotów ze schroniska.

      Usuń
    2. Jak w końcu dostanie ropomacicza - to dopiero zapłacisz... Serio 150 zł to tak dużo za spokój do końca życia kota?

      Usuń
  5. Ostatniego kota miałam ze dwa lata temu :) Teraz moim domem rządzą psy - mam dwie suczki. Obie przeszły sterylizację i były odrobaczane. Koty lubię nadal, chociaż nie mogłabym go mieć nawet na podwórku.

    world-chinese-rat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio co noc słyszę, jak się jakieś koty drą, zwłaszcza że w okolicy jest ich kilkanaście. Ale nie są moje, więc tego problemu, co Ty, nie doświadczam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja kotka też ma ruje, ale mi nie ucieka, tylko miauczy, łasi się, miauczy, miauczy i jeszcze raz miauczy XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Aby dodać komentarz, wybierz:
nazwa/adres url, wpisz imię i treść komentarza :)