sobota, 5 września 2015
emo days
Moda na subkulturę emo na szczęście minęła, ale emowanie jako sposób na życie jak najbardziej aktualne.
Każdy z nas zna takie dni, kiedy wszystko jest gorsze, kiedy ostatnie niepowodzenia kumulują się w środku i któregoś dnia to z człowieka wychodzi. Bywa, że te gorsze dni i niezadowolenie z życia utrzymują się nawet przez tydzień. Albo przez całe życie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Emo to nie stan, emo to styl życia #emolife
OdpowiedzUsuńTakiego tekstu na nagłówek właśnie mi brakowało :)
UsuńUwielbiam Twoją kreskę :D
OdpowiedzUsuńJest taki dzień i każdy tak ma, że czasem jest źle i jakoś nie tak ;)
OdpowiedzUsuńCzasem każdy ma emo day, trzeba to przetrwać ;)
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości: gdzie kupujesz farbę do włosów? Przez internet, czy w konkretnym sklepie? W przeciętnych drogeriach raczej nie mają zielonych i niebieskich farb.
OdpowiedzUsuńMożna zamówić z Rockmetalshopu, ale z doświadczenia wiem, że szybko się te farby spłukują i chwytają tylko bardzo jasne włosy. Ja używam pianki Venita, nie ma tego w sieciowych drogeriach, trzeba szukać w kioskach lub zapyziałych sklepikach. W Koszalinie znam tylko 2 miejsca, gdzie takie sprzedają ;p
Usuń