Pół roku robiłam tę stronę. Najpierw powstał pierwszy kadr, potem długie nic. I na niczym by zostało, ale czasem szkoda mi tego, co zrodziło się w mojej głowie.
Ciężko narysować zły stan, gdy ma się zły stan. To ma sens, nie? Czasem potrzeba czasu, by coś przemielić i móc z siebie wyrzucić. U mnie jak widać, dość długo się mieli.
Grunt, że mieli.
Jak tam żywot?
OdpowiedzUsuńJak nieżywot.
UsuńBrzmi jak powrót do Koszalina.
UsuńBardzo znajome. Aż zabolało. Mam tak codziennie, nawet częściej. Nie wiadomo już gdzie się wycofać, żeby nie przeszkadzać...
OdpowiedzUsuń