W piękny, deszczowy niedzielny poranek mój złom odmówił posłuszeństwa. Dokładnie wtedy, gdy zależało nam na czasie i mieliśmy zamiar spędzić cały dzień przed kompem. Złośliwość losu. Ale bohater odcinka - Rysiu - pomimo przeciwnościom losu spisał się na medal. Jak? Dowiecie się później ;)
Komiks będzie dłuższy, ale wiem, że teraz nie zdążę zrobić go całego, więc ciąg dalszy będzie jakoś po konwencie.
Rysiu zbawiciel :D :)
OdpowiedzUsuń"Kochanie laptop coś świruje" jako zapowiedź lapokalipsy. Skądś to znam...
OdpowiedzUsuńPróbowałaś wyłączyć i włączyć? :D
OdpowiedzUsuńPo włączeniu właśnie zaczął się dramat...
UsuńHa ha Rysiek w komiksie, świat oszalał:)
OdpowiedzUsuńludzie ogarniący kompy to moim zdaniem ludzie, którzy przetrwają każdą apokalipsę @__@ mnie też ostatnio pan inżynier poratował kiedy już czułam się jak Cast Away bez intenteru...
OdpowiedzUsuńTobie też...? *bro fist*
OdpowiedzUsuńW moim padła płyta główna, to możesz sobie wyobrazić, jaki mega-zawał serca mnie spotkał. Ale na całe szczęście straciłem tylko i wyłącznie zakładki w przeglądarce (zapobiegliwe zrobienie kopii zapasowej systemu miesiąc temu było najlepszym posunięciem w historii. Szkoda, że kopia systemu wywaliła z siebie kilka tonę zakładek "bo error ogniolis, sory stary").
~pozdro z racji wspólnych cierpień!
Glif
U mnie to była prawdopodobnie wina jakiegoś spięcia. A kopia zapasowa robi mi się co tydzień, nie wiem jak ją wyłączyć, bo mojego dysku nie stać na miejsce dla kopii zapasowej :<
UsuńByłam w niedzielę na targach, ale nic nie widziałam - przy takich tłumach jest raczej niemożliwe dostrzec takie zdarzenie...
OdpowiedzUsuńWszyscy będący przeciwko szwankującym komputerom - łączmy się!
OdpowiedzUsuńMój też padł przy Fullmetal'u... Może to Ed tak działa na elektronikę? O_o xD
Największa przykrość była taka, że mój się schrzanił przy ostatnich dziesięciu odcinkach... GOD WHY!?
A gdyby ktoś, coś, to mam dla Was trochu fafników z FMA... ^^ ;p
aravaena.blogspot.com