Po kilkumiesięcznej przerwie stwierdzam zastój nie tylko z depresyjnych powodów, ale głównie z braku czasu. Oprócz zaczęcia po raz Nty studiów magisterskich, w październiku zajęłam się również organizacją koszalińskiego klubu dla mangozjebów.
Koshiro pochłonęło mi większość czasu, do tego dodajmy dramy życiowe i problemy zdrowotne i wyjdzie nam kompletny brak czasu na rysowanie. Powoli zapominam, jak to się robi, serio.
Znalazłam chwilę na zrobienie posta, bo sesja :)
W przyszłym tygodniu mam 4 egzaminy i jeszcze sobie dowaliłam warsztat rysowniczy na koszalińskim konwencie Northcon.
Jeśli nie macie w piątek co robić to zapraszam, przychodzę na swój panel pełna energii i motywacji prosto z egzaminu </3
Mina na ostatnim obrazku mnie rozwaliła doszczętnie c:
OdpowiedzUsuńNaaaareeeeeeszcieeeeeeeeeeeeeeeeeeee!
OdpowiedzUsuń:DDDDDDDDDDDD
~Ranglif
Jako psycholog stwierdzam, że depresja wrodzona sensu stricto nie istnieje, ale choroba ta ma jak najbardziej podłoże endogenne - genetyczne...
OdpowiedzUsuńW moim przypadku akurat nie byłabym pewna, czy jest to depresja endogenna czy egzogenna
Usuń