poniedziałek, 22 września 2014

klątwa



Dzieckiem nieszczęścia trzeba się urodzić. Albo z biegiem czasu stać się po prostu ofiarą losu. Bolało, ale dałam radę pojechać :) Miałam wstawić komiks przed wyjazdem, ale wiadomo jak to bywa - wszystko na ostatnią chwilę i nie zdążyłam.

Copernicon był całkiem udany. Pomimo tego, że budynki oddalone trochę od siebie nie pozwalały czasem na pójście na dwie prelekcje pod rząd to udało mi się być na tym, na czym zamierzałam. Toruń urzekł mnie pięknem i uprzejmymi ludźmi, a nerwów i adrenaliny zapewniło mi jedynie polskie PKP : D ale o tym kiedy indziej.

Wreszcie, po tylu konwentach udało mi się wbić i zobaczyć cosplay <3 Chociaż w sumie wydawał mi się dosyć słaby i zastanawiam się czemu tyle wspaniałych cosplayów, których mijałam na ulicy nie wzięło udziału w konkursie? o__O

12 komentarzy:

  1. Nerwy i adrenalina, jasne xd Ja ostatnio jechałam do miasteczka, do którego jedzie tylko i wyłącznie jeden pociąg dziennie, więc nie dało się pomylić. A więc kupuję bilet, czekam, wsiadam i szukam przypisanego sobie miejsca nr 78. TAKI CHUJ. Nie było takiego w żadnym przedziale. W całym pociągu. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się nie jeździć TLK, bo są 2x droższe :P i trzeba pamiętać, że pomimo rezerwacji miejsca na bilecie PKP nie gwarantuje, że to miejsce będzie wolne :"D

      Usuń
    2. Najwyraźniej nie gwarantuje też, że ono w ogóle będzie istniało, dobrze, że chociaż ten pociąg naprawdę przyjechał... (i przejechał mniej więcej 100km w 6 godzin, dodatkową atrakcją była m.in. zmiana lokomotywy po drodze)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jednego już mam, no chyba że do trójkąta (:

      Usuń
    2. Hmmmmm. Taki bad luck to też mam, ale nie na wyjazdy, lecz na spotkania z moją dziewczyną. Mieszkamy w najbardziej wysuniętych na północ i na południe dzielnicach Wrocławia. Zawsze jak do niej jadę (w godzinach porannych) na trasie spotykam wypadek, wykolejony tramwaj, maraton, czy coś ostrego co z przyjemnością przebije mi oponę, przez co jestem spóźniony every f*ckin time. I jak żyć panie premierze? Szczęście, że we Wrocławiu jest pełno kiepskich reporterów co nie maja nic do roboty więc opisują każdą stłuczkę czy potknięcie się na chodniku staruszki przez co moja dziewczyna jeszcze mi wierzy...

      Usuń
  3. Żeby wziąć udział w cospie trzeba mieć albo scenkę, albo własnoręcznie przygotowany strój (i umieć go zaprezentować). Poza tym niektórym się po prostu nie chce pchać na scenę :>
    I jeszcze jedna uwaga - "z rzędu", moja droga, bo "pod rząd" to rusycyzm.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatni kadr... bezcenny:) Dałoby się zrobić z niego tapetę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój ryj na tapetę? xD Dałoby radę. Jakieś życzenia co do tła?

      Usuń
    2. Sorry, że tak późno odpowiadam.
      Najlepiej białe, jak w oryginale.

      Usuń
    3. Sorry, że odpowiadam po 2 miesiącach :"D
      Oto tapeta:
      http://zapodaj.net/8b97abebdc4b9.jpg.html

      Usuń
    4. Dzięki :)

      Usuń

Aby dodać komentarz, wybierz:
nazwa/adres url, wpisz imię i treść komentarza :)