wtorek, 5 sierpnia 2014

tłumstock


Fajnie było, ale więcej już nie pojadę (:

Za dużo hołoty zaczęło przyjeżdżać na woodstock, wszędzie chamstwo, dresy i najebane małolaty, to nie jest wood jaki pamiętam. Już pierwszej nocy ukradli nam flagę "Przybywamy z internetu". Ludzie potrafili włazić do naszego obozu tylko po to, by zniszczyć nam dekoracje i pójść. W samochodach puszczali disco polo "Aleksadra" i Jeden Osiem L - czyli moje dwa znienawidzone gatunki. Nawet Niemcy rozbici obok nas byli milsi niż Polacy. No i kolejstock, czyli kolejki do wszystkiego: do toiów, kranów, lidla, papierosów, do powietrza, do wszystkiego. Jak żyć? Nic mnie bardziej nie irytuje jak przejście 100m w ciągu godziny bo tłum. Który nie idzie. Za dużo ludzi. Przecież ja nienawidzę ludzi. Z roku na rok jest coraz gorzej.
Ostatniego dnia byliśmy juz tak poirytowani, że pojechaliśmy nad jezioro i szczerze mówiąc bawiłam się lepiej niż na polu.



Oczywiście spotkało się parę pozytywnych osób, które ratowały nastrój i klimat, jednak było ich stanowczo za mało, bym miała ochotę tłoczyć się tam za rok.

21 komentarzy:

  1. Aż tak? Ale żeby atakować internety?
    To ja się tak czaję na wood, a jest co raz gorzej... To trzeba mi się spiąć i w końcu pojechać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba się nastawić psychicznie na tłumy, rozbić się w mało obleganym miejscu i dla komfortu psychicznego często spacerować do miasta. ; ) Aczkolwiek 750k ludzi faktycznie dla niektórych może być nie do przeskoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam chodzenie o 4 w nocy, prawie w ogóle nie ma ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze szkoda tej flagi. :c Mi się właśnie bardzo podobało, atmosfera super i w ogóle ;__;
    Najwyraźniej zależy na jakie miejsce i jakich ludzi trafisz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Było się nie rozbijać gdzieśtam, tylko z nami. U nas oprócz najazdu Policji (śmieszna anegdota) było spokojnie i kameralnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam pierwszy raz i nie narzekam. Właściwie to chętnie pojadę jeszcze raz. I kolejny raz. I kolejny... Było zajebiście. Ludzie też świetni, przynajmniej Ci, których poznałam.
    A kolejki, no cóż, przy setkach tysięcy ludzi to raczej niemożliwe żeby nie było kolejek.

    Czy jeszcze ktoś, prócz mnie, znienawidził dwójkę wyjącą przez trzy dni jakąś pieśń, która miała tylko jedno słowo i brzmiało ono jak "Haribo!"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś szczęście, że przy tym pierwszym razie było miło :) Dwójka naszych znajomych również była pierwszy raz i nie wynieśli najlepszych wrażeń.
      Co do kolejek to organizacja mogłaby wziąć pod uwagę, że przyjeżdża coraz więcej ludzi i dorobić dodatkowe sanitaria tu i ówdzie.
      Ojej, wyznawcy Haribo ^ ^ My znienawidziliśmy kolesia, który przez 4 noce wrzeszczał "KURWAAA!" i "RAFAAAŁ!" co było całkowicie bez sensu w porównaniu ze śpiewaniem ;) więc znowu trafiłam gorzej

      Usuń
    2. Dorabiają, serio, rok w rok jest więcej. :x

      Usuń
  7. Zależy od tego gdzie się rozbijesz. Ja tak samo zawiodłam się jak ty. Spotkałam dużo chamów, którzy niszczyli mi namiot, obrzucali śmieciami itd. Sama zauważyłam, że było więcej chamstwa niż w zeszłym roku. Zgubiłam moją atmosferę, którą miałam rok temu. Przez główną drogę ledwo się szło, bo ci bezmyślcy zatrzymywali się na środku drogi. Musiałam przez to odpuścić koncert na który chciałam iść, ale nie mogłam pójść przez tłum :(. Jednak mimo tych przykrych doświadczeń pojadę za rok na wooda. Kto wie, może samochodem? W tym roku samochody wpuszczali przez cały wood. Zaparkowałoby się blisko i już.
    Na kolejki rada ode mnie:
    - papierosy odpuść XD zrób zapas wcześniej
    - Do Lidla lepiej iść ok 17 - 18. Wtedy kolejki szybciej mijają i nie są takie przerażające.
    - do tesco, lepiej odzywać się do ludzi wokół, szybciej mija.
    - prysznice są z mniejszymi kolejkami ok 20 -21
    - do toi toja lepiej iść przed koncertami, lub w czasie koncertów mniej znanych. Ja chodziłam do toi toi przy małej scenie :) Nie ma tam umywalek, ale zawsze można skorzystać XD
    - lepiej omijać główną drogę i chodzić bocznymi drogami.

    Co do zniszczonej flagi, tak mi przykro :(. Ja byłam tylko jednonamiotowcem, więc nie miałam flagi, ale w moją stronę ciągle zarzucali śmieci. Zrobili ogromną górkę już pierwszego dnia nim koncerty się zaczęły D:
    Nie udało mi się znaleźć was, a szkoda. Może dałabym coś pozytywnego :D. Jeśli widziałaś dwie czarownice obok siebie, jedną byłam ja :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zależy jak się trafi. Niektórzy spędzili czas miło i przyjemnie, inni trafiali na chamów.

      Ludzie byli strasznie bezmyślni, zatrzymywali się na środku drogi powodując korek, a w upale średnio się chce stać w tłumie i wąchać tyłki. Samochodem bardzo bym chciała pojechać, ale nie mam :< i trochę bym się bała zabrać tam samochód, bo widziałam jak ludzie mazali markerami na masce. Jeszcze ci porysują czy coś.
      Do fajek nie chodziłam bo miałam :D do Lidla o której nie próbowaliśmy to były kosmiczne kolejki. Nawet pół godziny przed otwarciem. Prysznice fakt, koło 22ej pewnie są luźniejsze, ale każdy woli być wtedy na koncercie lub na jakiejś misji, a nie z ręcznikiem paradować. Do toiów nie miałam problemu, bo mieszkaliśmy koło wioski toiów, tam o każdej porze dnia dało się znaleźć jakiś czysty :) ale nie kumam ludzi, którzy stoją po 7 osób do obsranych toiów w centrum. Też zauwazyłam, że lepiej chodzić bocznymi ścieżkami, choćbyś miała nadrobić drogi to i tak będzie szybciej i przyjemniej :)

      Flagi mi nie zniszczyli, tylko ukradli :p Było bardzo ładna, postaraliśmy się, dzięki niej ludzie mieli nas znaleźć, odwiedzić, a tak nie było szans by ktoś z czytelników dotarł. Szkoda. Czarownicy nie widziałam, koło mnie był Braveheart i reszta buntowników :D

      Usuń
    2. W tym roku było więcej chamów ;(

      Te korki drażniły. Gdyby nie moje nastawienie zrobiłabym komuś krzywdę :I Myślałam o zabraniu samochodu, nawet mniej więcej wiem gdzie może być bezpiecznie, ale ja mam słabą orientację terenową XD
      To miałaś pecha z Lidlem. Po ustaleniu godzin odwiedzin my nie czekaliśmy długo. Na ogół wybieraliśmy porę koncertów XD
      Ja z toi tojami miałam szczęście. Na ogół w czyściutkich :3
      Najlepiej się myć o 21. Serio. Wypróbowałam XD. No więc skończył się koncert, do następnego 20 min. - wycieczka do namiotu po ręczniki, powrót do pryszniców - brak kolejek szybko poszło, odniesienie ręczników i szybkim krokiem na koncert. Spóźnienie 2 minutowe ;)

      No tak. Szkoda, że ukradli, bo chciałam was spotkać. Szkoda, że nie spotkałaś czarownicy. Ja ich w sumie widziałam sporo.

      Załapałaś się na gadżety z play? Ja mam kostkę do gitary XD Tylko dlatego, że w środę ludzie gubili to w wiosce kryszny. A ja jak śmieciarz zbierałam. No i mamy jeden poddupek, też znaleziony :)

      Usuń
    3. Tak :D Nawet sami się wybraliśmy do okienka, by dostać pilkę plażową (dodając z poprzedniego roku to mam już dwie), te bransoletki z kostką i duuuużo świecących pał, bo mieszkając w lesie były na prawdę przydatne :D zrobię komiks o nich ^ ^

      Usuń
    4. Mi się nie chciało płacić. Bo podobno dawali za kupienie startera. Ja chciałam od tak dostać. Najbardziej mi zależało na poddupku, przydatny w lesie z ogromną ilością szyszek.
      Czekam z niecierpliwością na komiks :3
      Także byłam w lesie. Niedaleko dużej sceny po stronie górki :)

      Usuń
  8. Hmm, mam wrażenie, że byliśmy na jakimś innym brudstoku. Jasne, kolejki były, Ale albo dało się bez nich żyć, albo je obejść (toje, krany - mniej oblegane godziny. Lidl - zawsze jest Tesco, ekipą się nawet szybko idzie, do fajek - były sprzedawane też w gastro, ja tylko tam kupowałem (bo tam można było za nie płacić kartą), kolejka na max 5 minut). I serio, jakaś dziwna miejscówka - ja się zawsze rozbijam jakoś dalej, w lesie (póki co zawsze gdzie indziej, ale chyba za rok wezmę tę samą miejscówkę, bo poznałem zbyt zajebistych ludzi), głównie ze względu na mniejszy ścisk, osłonę przed słońcem i to, że muzyka ze sceny nie przeszkadza już w krótkiej drzemce w środku dnia. Chamstwa nie spotkałem wcale, dresów nie zauważyłem (na terenie festiwalu, na mieście się paru przewinęło, ale tylko przewinęło), pijanych dzieciaków też nie (jeśli już ktoś był zalany w sztok, to miał > 30 lat)...

    Wbijaj za rok na naszą wioskę, tyle. ;)


    (tak, skasowałem poprzedniego i wysłałem jeszcze raz, bo tamten był z błędem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od szczęścia, miejsca. Nasi znajomi byli rozbici w pobliżu ŁÓDŹ KURWA, było miło i wesoło, ale na słońcu, my woleliśmy w lesie. Cicho, chłodno, spokojnie, blisko do toików, daleko do papierzaków. Niestety akurat wokół nas była największa hołota. Po prostu mieliśmy pecha. Też co roku zmieniamy miejscówkę próbując znaleźć najlepsze miejsce. Gdyby nie chamstwo byłoby ok, bo serio podejrzane i naćpane typy do nas przychodziły. A mijałam najczęściej właśnie nastolatki, chwiejące się lub robiące pogo w środku tłumu, średnia woodstockowiczów to teraz 16-19 :P

      Przy takiej ilości ludzi ciężko jest się dobrze bawić, gdy na wszystko brakuje miejsca. Wolę kameralne festiwale i za rok z pewnością wybiorę coś innego, lub po prostu pojadę sobie na biwak z ekipą.

      Usuń
    2. Jak uważasz. Ja za rok pojawię się na pewno (podobnie jak na Jarocinie, Summer Fallu, może w Cieszanowie)... każdy z festiwali ma swój klimat, mi ten woodstockowy podoba się chyba najbardziej, ale przyznam wprost - ja serio miałem wielkie szczęście. Ze wszystkim, zaczęło się już w drodze na, kiedy z Łodzi pod samą granicę podrzucił mnie minibus... z prawie pełnym składem pewnego dość znanego polskiego zespołu jadącego grać na Wacken. ;)

      Usuń
  9. Blogerki widzę w tym tęczu!!
    A tak z innej beczki to Isiu wielce utalentowana zapraszam na moje rozwijające się cuś: http://usowyzapiecem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Co ty masz do disco-polo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy musi lubić ja też nie lubię disco polo :-:

      Usuń
  11. Iska po prostu sie starzejesz, ze tak powiem stara dupa z Ciebie.

    Ten drugi komiks, zebral chyba w sobie cala kwintesencje jankesa, normalnie jakbym go widzial :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś to był woodstock ale to odległe czasy bez hołoty i tłumów miło wspominam Żary i dwa pierwsze Kostrzyny potem dla mnie zrobiło się za duszno i już raczej nie odwiedzę tego festiwalu. Choć może jak się zbierze jakaś solidna ekipa

    OdpowiedzUsuń

Aby dodać komentarz, wybierz:
nazwa/adres url, wpisz imię i treść komentarza :)