sobota, 11 października 2014

wydział


Wyższy stopień nieogarniania czas zacząć.

Aż się nasuwają słowa Belmonda sprzed roku --> klik

Koale powstają, nic tak nie pobudza do rysowania niż wykorzystywanie zjebanych okienek i godzinnych przerw między zajęciami na rysowanie. Problem jest tylko w zrzucaniu na kompa, bo po powrocie po 20tej do domu myślę już tylko o tym, by pójść spać. To jedyny ratunek by dać radę wstać następnego dnia. I pomyśleć, że człowiek sam się tak urządził by cierpieć.

5 komentarzy:

  1. świetne, tak to jest na PK :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem na studiach od tygodnia i też już płakałam o to woźnemu ;-; już miałam iść do domu, gdy nagle zobaczyłam moją grupę w oknie jednego z budynków <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja swój pierwszy dzień zacząłem fizyką z inna grupą w innej sali w innym budynku T_T Polapałem się po kilku minutach zanim zaczęły się zajęcia. Całe szczęście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To lepiej ode mnie, bo potrafiłam wejść do sali spóźniona, usiąść, zacząć wyciągnąć zabawki i dopiero się skapnąć, że to nie ta sala, nie te zajęcia :"D

      Usuń
  4. W Isi wypadku nawet gdyby jej grupa przechodziła koło niej to by jej nie rozpoznała bo nie wie kto w niej jest, a przez okno? Nie ma szans :D
    Isia, Twój nie ogar jest jedyny w swoim rodzaju ;*

    OdpowiedzUsuń

Aby dodać komentarz, wybierz:
nazwa/adres url, wpisz imię i treść komentarza :)