środa, 4 maja 2016

kabanosy


Mam tendencję do zapamiętywania rzeczy niepotrzebnych, jak na przykład pierwsza strona podręcznika do francuskiego z pierwszej liceum :"D



Po miesiącu przyszedł czas na drobną (heheszki) relację z Pyrkonu 2016.

Tak jak przeczuwałam - dupy mi nie urwał.

Pojechałam ze znacznie większą ekipą niż po raz pierwszy, co oczywiście było wielkim plusem, bo było znacznie zabawniej. Nawet, jeśli osoby ze wcześniejszą akredytacją stały w kolejce dłużej, niż osoby kupujący bilet dopiero na miejscu. Fuck logic,
Tym razem naszym priorytetem było zajęcie sobie dogodnego miejsca w sleepie, co by nie było powtórki z Pyrkonu 2014. Nawet zostawiliśmy sobie kilka cm podłogi przy nogach, żeby nasi znajomi, którzy mieli dojechać jeszcze w sobotę, mogli się koło nas "rozbić", ale z godziny na godzinę magicznym sposobem rzeczy się przesuwały i ścieżki pozostawione na stopy całkowicie poznikały i zaczęło się chodzenie sobie po głowach. Ludzi ponoć było tak dużo, że nawet drugą halę otworzyli.
Najwięcej ludzi poznałam w kolejkach do toalety, gdzie kolejki do damskiego ciągnęły się aż na schody :p Co czwarta osoba na hali kichała zarazkami, przez to drugiego dnia już mnie zaczęło przeziębienie brać .___.

Byłam przygotowana na kolejną masę ludzi w tym roku i nie napawałam się nadzieją na zmieszczenie się w salach prelekcyjnych. Dlatego, gdy pod salami stało ok 400 osób gdzie mogło wejść tylko 300 juz się nie denerwowałam, tylko z tego śmiałam. Biedni gżdacze widząc, że kolejki slalomowe się nie sprawdzają, postawili potem słupki z linkami, coby porządek jakiś wprowadzić, bo gdy otwierano drzwi zaczynał się survival kto się wciśnie.
Jedynym planem było czatowanie pod salą na upragnioną prelekcję godzinę lub dwie wcześniej.
Plan pyrkonowy był dosyć nieprzemyślany. Większość ciekawych prelekcji (zarówno dla mnie jak i większości konwentowiczów) odbywała się w sali Mangi i Anime. W międzyczasie do wyboru było albo mało innych paneli, albo wcale. W godzinach wieczornych siedziałam już od 20 w sali, by mieć miejsce, bo o tej porze nie było już nic do roboty i dużo konwentowiczów choćby z nudów chciała pójść posłuchać o animcach.
Do do samych prelekcji - jedne były bardzo interesujące, ale też były osoby kompletnie nieprzygotowane. Tak jakby tylko chcieli załatwić sobie zniżkę za bilet. Jak na największy konwent fantastyki z Polsce przydałoby się coś sobą reprezentować, a nie prowadzić dyskusję z kilkoma osobami  z pierwszych rzędów, a reszta siedzi i się nudzi, lub gdy prowadzący rozpakowuje sobie pliki - słuchacze siedzą i się nudzą, czy gdy prowadząca nie wie do czego służy mikrofon. Na szczęście wokół siedzieli rysujący mangoludzie, których mozna było poobserwować i którzy zachęcili mnie do zainwestowania w markery ^ ^

Kompletną pomyłką było zrobienie prelekcji godzinnych zamiast dwu, a nawet trwających jedynie 30minut. Na część atrakcji nawet nie trafiłam, bo zostały albo przeniesione na godzinę wcześniej (chamstwo) albo odwołane.
Największą atrakcją stało się dla mnie siedzenie w czytelni komiksowej i czytanie mang (bardzo fajny pomysł z tą czytelnią) oraz łażenie po stoiskach.
Tak przy okazji, oto moje dropy:




Mahō-shōjo bardzo.

Btw, podkładka ta bardzo lubi przyciągać kocią sierść :<










Z niektórymi ludziami udało mi się spotkać, np z Wrathu, z innymi nie. Bo na każdym konwencie ma się taki rozkład myślenia:
- Eee, dopiero piątek, jeszcze na wszystko czas!
- O kurde, już sobota, trzeba zacząć korzystać.
- Shit, niedziela... Za 3 godziny pociąg, to już nie ma co...

Zachęcona opowieściami znajomych o zeszłorocznym Pyrkonie miałam większe oczekiwania. Nie było tak tragicznie jak na moim pierwszym, owszem, ale też nie było zachwycająco. Jednak konwent na 40 tys ludzi to nie dla mnie. Dalej uważam, że małe, kameralne są o wiele lepsze.

Będę wypatrywać jakiś w miarę blisko (co jest trudne, bo na pomorzu nic się nie dzieje) konwentów, bo czuję niedosyt.
Najbliższe przystanki: Polcon w sierpniu i  Japanicon w październiku. Ale może znacie wcześniej jakieś małe, fajne konwenciki, o których ja nie wiem?

11 komentarzy:

  1. Nejiro w Lublinie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Baltikon jest jeszcze, choć jeszcze nie wiadomo jaka dokładna data :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ten Baltikon to ja się czaję już od ponad roku. Ponoć miał być wyjątkowo w październiku, ostatecznie żadnego info nie było. Ale jeśli w końcu w wakacje się odbędzie, to im nie popuszczę ;)

      Usuń
  3. Pyrkon w tym roku to faktycznie był mało udany - jak zeszłoroczny był dla mnie 9/10, to już ten był tak 6/10 max. Bardzo mi doskwierał fakt, ze najlepsza część Targów - zachodnia - była zamknięta z powodu remontu (tam jest m.in. ta zajebista hala z drzewami pod dachem, tzw. "Czteropak", moim zdaniem najlepsza lokalizacja na takie rzeczy - stoiska w jednej sali, scena w drugiej, wystawy w trzeciej i gra muzyka), mam nadzieję że organizatorom nie strzeli do głowy przenosić Pyrkonu na stałe do części wschodniej. Na stoiskach było praktycznie dokładnie to samo co rok temu, z nielicznymi wyjątkami (np. Firebird miał parę nowych kolekcji). O jajach z akredytacją słyszałem, zresztą ciężko nie zauważyć kolejki ciągnącej się na kilkaset metrów :v A większość prelekcji sobie podarowałem, bo raz że wybór był w tym roku taki se, a dwa że jakbym w swoim cosplay wlazł na taką duszną salę to by mnie musieli wynosić :P

    Ale żeby nie było że tylko smutne pierdolamento, to były też pozytywy: mnóstwo fajnych ludzi, to że wbrew moim obawom cosplaye nie były monotematyczne (wiadomo, najwięcej to SW i Mad Maxa, ale inne rzeczy też były, i to sporo), no i NanoKarrin zasunął zajebistą Pyrkonową Pieśń - mam nadzieję że stanie się taką tradycją jak "Karp" w Radiowej Trójce (co roku nowa wersja) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo, trochę inna kreska! Łał. No i ostatni kadr jest ładny, taki ładny, cały na memy, zwłaszcza te miny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inna kreska powstaje wtedy, kiedy z lenistwa robię lina na tablecie :"D

      Usuń
  5. W liceum miałem francuski, ale się nie uczyłem i teraz trochę żałuję. :'D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nawet trochę uczyłam, ale jak się języka nie używa, to się go zapomina.

      Usuń
  6. wracając do kabanosów wyśmienite można kupić tutaj http://www.wedlinylutobrok.pl

    OdpowiedzUsuń

Aby dodać komentarz, wybierz:
nazwa/adres url, wpisz imię i treść komentarza :)