poniedziałek, 28 października 2013

pyzy


Nie wiem czemu blogspot nie ogarnia długich obrazków i je pomniejsza. Przez to musiałam przerobić komiks na podwójne kadry, grrrr. Wolę te typu scroll-scroll.
 Jeśli ktoś wie, jak temu zaradzić to chętnie to naprawię.

Moja lodówka jest prawdopodobnie starsza ode mnie i gdy zamraża w zamrażarce, to po całości, tak że po jakimś czasie nawet rożek by tam nie wlazł. I żeby dostać się do żarcia, które zostało schomikowane gdzieś na samym końcu tej Antarktydy, niestety trzeba sobie wykuć drogę.
I nie ma to jak bezinteresowna pomoc ;p


6 komentarzy:

  1. Skąd ja to znam.. Przypomina mi się moja lodówka w akademiku i wyżywanie się młotkiem na jej lodzie :p :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, zupełnie jakbym widziała swoją starą lodówkę! Tylko wpierw trzeba było przez pół godziny kuć dookoła drzwiczek, żeby w ogóle się otworzyły :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozłupywać, przywiązać białego kota jako zmarniałego niedźwiedzia polarnego, wystawić na jakimś "zielonym" wernisażu pod tytułem w stylu "Biała śmierć bieli". To zawsze działa!

    OdpowiedzUsuń
  4. najgorzej jak się przetnie przewód z freonem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból... Moja poprzednia lodówka też...
      Ale przynajmniej było wesoło po nawdychaniu się xD

      Usuń
  5. a ja mam w lodówce kawałek świniaka, mmm będzie dobry obiadek :D

    OdpowiedzUsuń

Aby dodać komentarz, wybierz:
nazwa/adres url, wpisz imię i treść komentarza :)